Grzech to nasza niewierność i bunt wobec Ciebie. Poprzez modlitwę drogi krzyżowej pragniemy poznać nasze grzechy i wyznać je przed Tobą i przed Kościołem. Twoja męka krzyżowa jest odbiciem naszych grzechów. Nasze uparte trwanie w grzechu czyni nas ślepymi i niewrażliwymi na prawdę o nas samych i na Twoją Boską miłość.
Piątki w Wielkim Poście chcemy przeżywać inaczej niż pozostałe. W tym czasie szczególnego rozważania Męki Pana Jezusa chcemy spotkać się na nabożeństwie Drogi krzyżowej, aby razem z Jezusem przejść od skazania Go na śmierć aż do złożenia Go w grobie. Jest to szczególne nabożeństwo, które pozwala nam wczuć się w cierpienie Jezusa, ale także pokazuje nam, że miłość jest silniejsza od śmierci i lęku. Drogi Krzyżowe w naszej parafii sprawowane będą we wszystkie piątki Wielkiego Postu o (dla dzieci), (dla dorosłych) i (dla młodzieży). Zapraszamy do udziału w tym wyjątkowym nabożeństwie, abyśmy mogli głębiej przeżyć czas przygotowania do świąt paschalnych. Poniżej można przeczytać, co o tej szczególnej formie modlitwy mówią dokumenty Dyrektorium o pobożności ludowej i liturgii, nr 131-135: Wśród nabożeństw, w czasie których wierni oddają cześć męce Pańskiej, mało jest tak lubianych jak Droga Krzyżowa. W czasie tego nabożeństwa wierni uczuciowo idą tą samą drogą, którą Jezus przebył w czasie ostatnich dni swego ziemskiego życia: od Góry Oliwnej, gdzie w „ogrodzie zwanym Getsemani” (Mk 14, 32) „począł się lękać” (Łk 22, 44), aż do Góry Kalwarii, gdzie został ukrzyżowany między dwoma łotrami (por. Łk 23, 33), i do ogrodu, w którym został pochowany w nowym grobie wykutym w skale (por. J 19, 40-42). Świadectwem umiłowania tego nabożeństwa przez lud chrześcijański są niezliczone Drogi Krzyżowe w kościołach, w sanktuariach, na dziedzińcach klasztornych, a także na otwartym powietrzu, we wsiach i na pagórkach, a każda z tych stacji ma odmienny kształt i swoją sugestywną wymowę. Droga krzyżowa jest syntezą różnych wyrazów pobożności wprowadzonych we wczesnym średniowieczu. Są nimi: pielgrzymki do Ziemi Świętej, w czasie których wierni pobożnie nawiedzają miejsca męki Pańskiej; nabożeństwo do „upadków Chrystusa” pod ciężarem krzyża; nabożeństwo do „bolesnych dróg Chrystusa”, które polega na procesyjnym przechodzeniu z jednego kościoła do drugiego na pamiątkę drogi, którą przebył Jezus w czasie swojej męki; nabożeństwo do „stacji Chrystusa”, tzn. do tych momentów, w których Jezus przystaje na drodze prowadzącej na Kalwarię zatrzymywany przez katów, wyczerpany trudem, lub – powodowany miłością – nawiązuje dialog z mężczyznami i kobietami, które towarzyszą Jego męce. W swej aktualnej formie, czego dowodzą świadectwa z pierwszej połowy XVII wieku, Droga Krzyżowa, rozpowszechniona przede wszystkim przez św. Leonarda z Porto Maurizio (+ 1751), zatwierdzona przez Stolicę Apostolską i ubogacona odpustami, liczy 14 stacji. Droga Krzyżowa jest drogą wytyczoną przez Ducha Świętego, Boski Ogień, który płonął w sercu Chrystusa (por. Łk 12, 49-50) i zaprowadził Go na Kalwarię; jest drogą umiłowaną przez Kościół, który przechował żywą pamięć o słowach i wydarzeniach ostatnich dni swego Oblubieńca i Pana. W nabożeństwie Drogi Krzyżowej widoczny jest także wpływ różnych i charakterystycznych dla duchowości chrześcijańskiej wyrazów pobożności, którymi są: rozumienie życia jako drogi i pielgrzymowania; jako przejścia z ziemskiego wygnania do niebieskiej ojczyzny przez misterium krzyża; pragnienie wiernego naśladowania męki Chrystusa; potrzeba naśladowania Chrystusa, gdyż uczeń powinien postępować za Mistrzem, dźwigając codziennie własny krzyż (por. Łk 9, 23). Z podanych wyżej motywów Droga Krzyżowa jest nabożeństwem szczególnie odpowiednim dla okresu Wielkiego Postu. Dla owocnego odprawiania Drogi krzyżowej mogą być użyteczne następujące wskazania: –Forma tradycyjna ze swoimi 14 stacjami stanowi typową formę tego nabożeństwa. Przy różnych okazjach nie jest jednak wykluczone zastąpienie tej czy innej „stacji” innymi wydarzeniami ewangelicznymi z bolesnej drogi Chrystusa, które nie są uwzględnione w formie tradycyjnej; W każdym przypadku istnieją formy alternatywne Drogi Krzyżowej, zatwierdzone przez Stolicę Apostolską lub stosowane publicznie przez papieża. Teksty takich nabożeństw uważa się za oryginalne i można z nich korzystać zależnie od różnych okoliczności; –Droga Krzyżowa jest nabożeństwem, którego treść stanowi męka Chrystusa. Zaleca się kończyć je w taki sposób, aby wiernych przygotować do pełnego wiary i nadziei oczekiwania na zmartwychwstanie Chrystusa. Dla przykładu po końcowej stacji Drogi Krzyżowej w Jerozolimie wierni zatrzymują się w Bazylice Grobu Pańskiego (Anastasis) na nabożeństwo stanowiące pamiątkę zmartwychwstania Pana.
Oprawa miękka. Objętość 250 stron. Format 148 x 210 mm. ISBN: 978-83-62564-87-3. Przykładem człowieka, który szczególnie umiłował nabożeństwo Drogi Krzyżowej jest Sługa Boży ks. Aleksander Woźny, który żył w latach 1910-1983. Jako kapłan przeżył osobistą drogę krzyża przez niemal pięć lat pobytu w hitlerowskich
Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rz 10,8-13) Home Stara strona html Mapa strony Liturgia dnia E-czytelnia E-aktualności Kalendarz liturgiczny Czytelnia duchowa św. Jan Paweł II Orędzia do młodych Listy do kapłanów Powołania Oazowa czytelnia ks. Franciszek Blachnicki św. Matka Teresa Dobra poezja Bruno Ferrero Roman Brandstaetter ŚDM Madryt 2011 Ewangelizacja Dokumenty KEP Dokumenty z Watykanu Różne pp. Franciszek Rozkmina etyczna Inspirujące youtube Ciekawe artykuły Dobre książki Cytaty nie na temat Konferencje i nagrania Znalezione inspiracje Ewangelizacja Inspiracja papieska Modlitwa Ulubione modlitwy Modlitwy podstawowe Do Ducha Świętego Modlitwy oddania Eucharystyczne Modlitwa wstawiennicza W różnych potrzebach O powołania Na kartach Biblii Maryjne Wczesnochrześcijańska Litanie Światło-Życie Communio Sanctorum Najśw. Serce Jezusa Dlaczego warto się modlić? Szkoła modlitwy Skrzynka modlitewna Prayers in English To the Holy Spirit The Priesthood Miscellaneous To Lord Jesus Stare modlitewniki Eucharystyczne Maryjne Kalendarz liturgiczny Święci U mnie Skarbczyk słowa Orędzia nadziei i dobra Oazowy szperacz Pomocniki i inspiratory Dobre treści do pobrania. Marności Tomkowe gadanie Tomkowe medytacje Tomkowe różności Znak zapytania My Foto CV czyli "tmoch" w zarysie. Kontakt z ks. Tomkiem Zamyślenie nad Słowem Sieć Słowa Niecodzienne Słowo Życia Blog "Jakby w zwierciadle" Przyjaciele w Niebie Linki Polecane strony Zaproszenia Wiadomość dla Ciebie List miłości Ojca Co Bóg chce Ci powiedzieć? Jesteś szczęściarzem! Biblia jak telefon? Film - JEZUS Jesteś w zasięgu? Budujące świadectwa Modlitwa zawierzenia życia Kromka SŁOWA Inspiracja Okładki Świadectwa Facebook Kategoria: Czytelnia różna Utworzono: czwartek, 18, luty 2021 15:28 Moje rozważania na Drogi Krzyżowe: Droga Krzyżowa – „Umocniony miłością Jego" (xtmoch) Droga Krzyżowa (xtmoch). Prezentacja rozważań: Różne rozważania: Droga Krzyżowa, Bł. ks. Jerzy Popiełuszko ks. Wojciech Danielski - Droga Krzyżowa "Nieść swój krzyż każdego dnia" (Warszawa 1975) Ciekawe rozważania na innych stronach internetowych: Bronisław Mokrzycki SJ - (tekst spisany z taśmy magnetofonowej, nieautoryzowany, 1976 rok. Droga Krzyżowa dla osób uzależnionych i ich rodzin - ks. Marek Dziewiecki Rozważania "oazowe" na Drogi Krzyżowe: Tekst rozważań Drogi Krzyżowej na 54. Tydzień Modlitw o Trzeźwość Narodu Polskiego (KWC) Droga Krzyżowa ze Sługą Bożym ks. Franciszkiem Blachnickim (Wybór tekstów i opracowanie: Grażyna Miąsik, PDF, r. Droga krzyżowa w 28. rocznicę śmierci Sługi Bożego, ks. Franciszka Blachnickiego - Krościenko, Wybór tekstów i opracowanie: Maria Różycka (plik PDF). "Wolni i wyzwalający" - tekst Drogi Krzyżowej z "Wolni i wyzwalający" ks. Franciszka Blachnickiego, Wydawnictwo Światło-Życie, Kraków 2010 (wcześniejsze wydania nie miały rozważań Drogi Krzyżowej). Medytacje te zostały przygotowane na obchody 20-lecia Krucjaty połączonego ze spotkaniem z Ojcem Świętym (Krościenko - Stary Sącz, Poczytne strony księży Nowości z bloga: "Jakby w zwierciadle" Żywe Słowo - pomoc w spotkaniu z Pismem Świętym Nowości na "Zamyśnienie nad Słowem" Nowości w "Pomocniki i inspiratory" Nowości w "Czytelnia Duchowa" Nowości w "e-aktualnościach" Inne nowości na stronie Odsłon artykułów: 9533970 Odwiedza nas 71 gości oraz 0 użytkowników. Rozważania drogi krzyżowej ułożone na podstawie niedzielnych Ewangelii, to nie tylko okazja spotkania z niedzielnym Słowem Bożym w inny sposób. Czy będzie to zamiast nabożeństwa Gorzkich żali czy oprócz, to zależy od Ciebie.Jeśli znajdziesz czas w ciągu tygodnia, będzie to świetna okazja, by żyć nie 2 marca 2020Droga Krzyżowa wyruszy w piątek 27 marca, natomiast zgłoszenia udziału są przyjmowane do 25 marca. "Warto wyjść ze strefy komfortu, aby przekroczyć granice swoich możliwości"- mówi ks. Kamil Leszczyński, duszpasterz STUDENT+ Duszpasterstwa Akademickiego i rozpocznie się o godz. 20:00 mszą świętą w parafii NMP Matki Zbawiciela na Mokotowie. Po uroczystym błogosławieństwie miłośnicy jednośladów wyruszą na Nocną Rowerową Drogę Krzyżową. – Droga Krzyżowa, to nie tylko nabożeństwo odprawiane w Wielkim Poście w kościele, ale przede wszystkim duchowość pasyjna. Pragnienie zjednoczenia się z cierpiącym Chrystusem, który pomimo trudu oraz bólu nie staje w miejscu, ale realizuje wolę Bożą do końca – podkreśla ks. Kamil Leszczyński. Trasa Drogi Krzyżowej będzie przebiegała wzdłuż granic stolicy, „które mają pewne metaforyczne znaczenie”. – Chcemy pokonywać własne granice – swoich możliwości, sił fizycznych, psychicznych i przede wszystkim granice duchowe – mówi duszpasterz. Każdy uczestnik otrzyma ślad trasy (w formie .gpx) oraz rozważania drogi krzyżowej. Wszystkie stacje zostały zaplanowane przy kościołach i kapliczkach. Dystans do pokonania to 145 km. – W pierwszej chwili może się on wydawać poza zasięgiem – nie do pokonania. Jednak to szansa, aby w zmęczeniu, bólu czy braku sił zjednoczyć się z Jezusem niosącym krzyż. Warto wyjść ze strefy komfortu, aby przekroczyć granice swoich możliwości – dodaje ks. Kamil Leszczyński. Duszpasterz akademicki podkreśla, że każdy pokonuje trasę we własnym zakresie, „odpowiada za swoje przygotowanie fizyczne jak i przygotowanie techniczne roweru oraz przestrzeganie przepisów drogowych”. Inicjatorami wydarzenia są: Warszawska Pielgrzymka Rowerowa gr. żółto-niebieska WAPM oraz STUDENT+ Duszpasterstwo Akademickie i Postakademickie. Zgłoszenie są przyjmowanie poprzez > formularz < do 25 marca. Nie, on nie zrobił tego by ludzie mieli jak nazwać kolejną stację drogi krzyżowej. Upadł, bo jego słabe ludzkie ciało nie miało już sił. My też upadamy po raz kolejny, chociaż często wcale tego nie chcemy. W stacji dziewiątej ukazuje się nam się cecha Boga, którą po ludzku nazwalibyśmy słabością. Jest nią słaba pamięć. Wstęp: Lament Franciszka Obejmuję Cię Krzyżu zbawienny O ciernista Głowo Krwawiąca W Twojej koronie Miliardy ludzkich cierni Kolejne trumny Bez konduktu Samotnie Odeszli Wielcy mędrcy Nowi apostołowie Pozostał głuchy jęk Pozostało słowo Obejmuję Cię Krzyżu zbawienny O ciernista Głowo Krwawiąca Gdy zdejmą Twoje ciało Otulimy je w słowa Modlitwy Ojcze nasz Chlebie nasz Zachowaj nas Ocal nas Samotnie u stóp Domu Piotra Obejmuje Cię Krzyżu zbawienny Stacja I Pan Jezus skazany na śmierć Tłumie bezlitosny tłumie krwawy oskarżasz tłumie wieloimienny tłumie zapomniany wydajesz tłumie maso tłumie bezowocny skazujesz tłumie grzeszny tłumie skarlały przybijasz Stacja II Pan Jezus bierze krzyż na swe ramiona Belko nazareńska belko budująca stawiasz miasta belko ciężarze belko krzyżu przygniatasz ramiona belko planeto belko wszechświecie ocalasz Stacja III Pan Jezus upada pod krzyżem Tłumie szydzący tłumie gardzący pogarda Jezusie milczący Jezusie bezsilny Jezusie upodlony upadasz pod krzyżem upadasz pod ciężarem kruszeją kolana Stacja IV Pan Jezus spotyka Matkę Bolesną Matko Wybrana Matko Niepokalana Twój syn Matko Bolesna Matko Krwawiąca patrzysz na krzyż Matko Litościwa Matko Opatrzności w poniewierce Matko Bezsilna Matko pełna łez obok Twój syn Stacja V Szymon z Cyreny pomaga Panu Jezusowi dźwigać krzyż Skrusz duszę swoją skrusz twardą Szymonie nic z tego nie rozumiesz Chrystus bezsilny Chrystus cierpiący Szymonie współcierpisz towarzyszysz niesiesz drzewo krzyża czujesz jego ciężar chłopie z Cyreny tego sądnego dnia zalękniony człowieku Stacja VI Św. Weronika ociera twarz Panu Jezusowi Cierpi Jerozolimka słaba dziewczyna skromna widząc umęczonego ociera twarz Chrystusa bez wahania Ona jedyna z tłumu nieobojętna zwykła cierpiąca Jerozolimka na chuście twarz Pana pamiątka Stacja VII Pan Jezus po raz drugi upada pod krzyżem Niczym Achilles albo Hektor naprężasz ostatkiem sił mięśnie upadasz by podnieść się natychmiast mężny silny wytrwały boski Jezusie po raz drugi pod ciężarem belki upadasz by się dźwignąć Stacja VIII Pan Jezus spotyka płaczące niewiasty O córki Jerozolimskie o matki żony nie zakrywajcie twarzy nie lamentujcie nie płaczcie nade mną nie mnie trzeba trwogi nie mnie trzeba żałości zadbajcie o tych którzy mają przyjść do mnie Stacja IX Pan Jezus po raz trzeci upada pod krzyżem Uwierają mnie gwożdzie wbite w czoło w ręce i nogi twarz moją rozkrwawiłeś koroną z cierni bok mój przebiłeś włócznią odjętą żołnierzowi nielitościwy ciężar belki gniecie tracę oddech dźwiga zemdlony Jezus drzewo srogie po raz trzeci upad pod krzyżem Stacja X Pan Jezus z szat obnażony Napoiłeś mnie piołunem i octem odarłeś z szat wiszę nagi napisałeś król żydowski i rozkrwawiłeś twarz moją noc wtedy była ziemia sunęła z trzaskiem i lękałem się bardzo ja Bóg – Człowiek jak w ogromnym łonie ziemi i morza płuca napełniają krwią powietrza Stacja XI Pan Jezus do krzyża przybity Krzyżu zimny nie mogę wtulić głowy nie mogę jej odwrócić resztki krwi barwią słoje nieczułe drzewo bez śladu zeszłych liści obce a tak bliskie wyschłe źródło mądrości z którego czerpało wielu oddaję ducha mego i lękam się bardzo bardzo się lękam Stacja XII Pan Jezus na krzyżu umiera Eli lamma sabahtani Boże czemuś mnie opuścił jak przez mrok widzę Matkę Umiłowaną i Jana czuję każdy centymetr ciała ciało mnie opuszcza duch się uwalnia nie rozpaczaj Matko Moja i ty Janie Boże czemuś mnie opuścił czemu Stacja XIII Pan Jezus zdjęty z krzyża Zimne zastygłe omdlałe obolałe złożone na Twoich rękach Maryjo obmyj je łzami niemocy Stacja XIV Pan Jezus do grobu złożony Broniłem się przed Tobą Panie długo nie chciałem abyś zagościł długo przed Tobą uciekałem w blichtr świata Józefie z Arymatei użyczyłeś miejsca Matka Zatroskana obmywszy Ciało Jezusa łzami Otuliła je w słońce wśród gwiazd i galaktyk starła ciernie ze skroni owinęła obłokiem i ze czcią złożyła do grobu Stacja XV Jezus żywy wśród nas Panie czy to ja Panie czy to ja Panie to ja Zakończenie: Ojcze nasz Chlebie nasz Zachowaj nas Ocal nas opr. ac/ac Kilka tysięcy osób przeszło ulicami Warszawy w Drodze Krzyżowej z udziałem metropolity warszawskiego kard. Kazimierza Nycza. II. Rozważania przy poszczególnych stacjach, nawiązywały do 7 kwietnia 2019 Moje życiowe decyzje w perspektywie Krzyża Wstęp Droga to pewna odległość, która ma jakiś początek i koniec. Droga to naznaczenie pewnego celu, bowiem każda z nich gdzieś prowadzi. Z kolei Droga Krzyżowa to propozycja całożyciowa Mistrza z Nazaretu. Ta droga Mesjasza ma być moją drogą, która w konsekwencji prowadzi do Boga. Proszę Cię Jezu, prowadź mnie po niej tak, aby widzieć jej sens, jej wartość. Spraw, aby nikt z nas nie chciał z niej zawrócić. Proszę, daj mi łaskę odkrycia sensu mojego cierpienia, bólu, codziennych zmagań. Jezu, dodaj sił w chwilach trudnych, a czuwaj wtedy, kiedy wydaje mi się, że bez Ciebie mogę sobie poradzić. Panie, chcę z Tobą iść na Golgotę po to, aby zobaczyć perspektywę zbawienia. Chcę z tego zbawienia skorzystać. Nie chcę zmarnować łaski, którą wysłużyłeś dla mnie na krzyżu. Otwórz mnie na Twoją Wolę i kierunek, który mi wskazujesz. Proszę. Wzmocnij mnie, skrusz mnie i prowadź. Oto jestem na naszej drodze! I. Jezus skazany na śmierć To było zakłamanie Piłata, bowiem wiedział, że niesłusznie ska justify">V. Jezusowi pomaga nieść krzyż Szymon z Cyreny Miał to być zupełnie inny dzień. Szymon wracał do domu i z pewnością miał diametralnie inne plany na popołudnie i wieczór. Nie przypuszczał, że będzie przymuszony do niesienia krzyża. Z pewnością rodził się w nim bunt: dlaczego ja? za jakie grzechy i winy? Niestety, nie usłyszał odpowiedzi. W drodze jednak, prawdopodobnie mógł już coś przeczuwać. Jego bunt powoli przeradzał się w uwierzenie Temu, któremu pomagał. Szymon z Cyreny przejdzie do historii jako symbol pomocy drugiemu człowiekowi, który jest w trudności. Przy tej stacji myślę, Jezu, o moich planach pokrzyżowanych przez Ciebie. Ty najlepiej wiesz, że nie zawsze zgadzałem się z Tobą. Ty wiesz, że nieraz moja wiara i ufność zmieniała się w krzyk buntu. Wielokrotnie we mnie budził się Szymon z Cyreny: zbuntowany, przymuszony, ale w konsekwencji posłuszny. Przepraszam Cię więc, Panie, za te moje wybory, w których nie było zgody na Twoją wolę. Przepraszam, że nie potrafiłem uzgodnić moich pragnień z Twoją Wolą, z Twoim drogowskazem. Wiem, że za mało we mnie otwartości na Twoją Miłość, która mnie prowadzi. Wybacz mi, Panie, te chwile z mojego życia, kiedy nie widziałem sensu wybrania Ciebie, Twoich rozwiązań. Chcę je przywołać w pamięci w tej chwili ciszy. Przepraszam! VI. Jezusowi ociera twarz św. Weronika Jakaż piękna ta scena, w której zwykła kobieta zawstydza innych zwykłym, naturalnym, ale odważnym gestem. Przejdzie w ten sposób do historii jako symbol świadectwa i wrażliwości na potrzeby innych. Weronika jest też dla człowieka współczesnego wyrzutem sumienia. Jest wyrzutem także dla mnie. W obecnych czasach wrażliwość na potrzeby drugiego jest towarem reglamentowanym. Gest Weroniki to niejako manifest skierowany do współczesnego człowieka. To apel o świadectwo wrażliwości. Myślę przy tej stacji o moim świadectwie, o mojej odwadze, by stawać w prawdzie. Często próbuję ukryć fakt, kim jestem. Staram się grać kogoś innego. Świadectwo jest przecież pewnego rodzaju manifestacją własnych przekonań. Wiem, że wielokrotnie byłeś, Panie, zawiedziony moją postawą. Nie było przecież świadectwa wrażliwości wobec innych. Przepraszam Cię, Jezu, za te chwile, w których antyświadectwo było moim udziałem. Przepraszam za zgorszenie i stracone szanse pokazania innym, iż Ty jesteś dla mnie najważniejszy. Przepraszam za brak determinacji w świadczeniu o Tobie. Przepraszam za brak wrażliwości wobec innych. Wybacz mi, Panie, te chwile z mojego życia, w których nie było nawet „cienia” gestu Weroniki. Teraz w ciszy przypominam sobie takie sytuacje. Przepraszam! VII. Jezus upada po raz drugi To było ogromne zaskoczenie. Okazało się, że mimo pomocy Szymona z Cyreny, Jezus upadł. Bolesny upadek, bowiem był już nasz Pan wycieńczony. Miał już za sobą drogę pełną wysiłku i upokorzeń. Wstał jednak, bo wiedział, że plan Ojca trzeba wykonać do końca. Ten upadek z pewnością bolesny pokazuje, że nawet wtedy, gdy człowiek jest wzmocniony pomocą, siły jego są ograniczone. Zatem, zawsze można upaść. Przy tej stacji myślę o swojej konsekwencji, a właściwie o jej braku. Brak silnej woli sprawia, że moje upadki stają się coraz częstsze i boleśniejsze. Myślę o tych wszystkich chwilach, w których zabrakło determinacji w dążeniu do celu. Były przecież takie momenty w życiu, kiedy zabrakło sił i motywacji do zrobienia czegoś dobrego, pożytecznego. Pewnie były też i takie chwile, iż mimo pomocy innych, było zagubienie, „upadek” determinacji, „upadek” konsekwencji. Przepraszam Cię, Jezu, za chwile, w których zobaczyłeś moje cofanie się. Były postanowienia jakiejś zmiany, przemiany; pojawiły się jakieś dążenia, ale nie było pójścia do przodu. Brak konsekwencji był przyczyną upadku. Zabrakło we mnie sił do tego, aby konsekwentnie dążyć do celu, mimo że Ty pomagałeś, przysyłałeś do pomocy innych ludzi. Przepraszam Cię Panie za zmarnowanie łaski, za brak jej pomnożenia. Wybacz mi, Panie, te chwile z mojego życia, w których nie było chęci powstania z grzechu. W ciszy wspominam te chwile. Przepraszam! VIII. Jezus pociesza płaczące niewiasty I znów kolejne zaskoczenie. Napotkane płaczące niewiasty zostały upomniane. One spodziewały się zupełnie innej reakcji Jezusa. Ty jednak, Panie, w sposób stanowczy wskazałeś niejako kierunek pracy nad sobą. Ukazałeś drogę życiową polegającą na zwróceniu uwagi na jakość własnego życia. Trzeba bowiem zapłakać najpierw nad sobą, patrząc na jakość własnego życia. Ta scena, którą rozważam, pokazuje wyraźnie, że Pan oczekuje ode mnie nie stereotypowych, tradycyjnych zachowań, ale refleksyjną postawę odczytywania znaków Bożej obecności. Przy tej stacji myślę o własnej jakości życia. Łatwiej innym współczuć czy radzić; trudniej jednak przyglądnąć się wnikliwie sobie. Jakość życia, to moje codzienne wybory, to satysfakcja z realizacji swojego powołania. Jakość życia domaga się nazwania po imieniu własnych błędów po to, aby je zniwelować. Jezus oczekuje od każdego z nas weryfikacji swoich wyborów i decyzji w kontekście Jego wskazań. Przepraszam Cię, Panie, za moją „bylejakość”, za to, że nie dbam o moje codzienne wybory. Przepraszam za liczne potknięcia i obniżenie jakości mojego życia chrześcijańskiego (zresztą na własne życzenie). Przepraszam za chwile, w których moje życie nie było świadectwem Twojego Krzyża. Wybacz mi, Panie, te chwile z mojego życia, w których zabrakło odpowiedzi na Twoje oczekiwania. Przepraszam! IX. Jezus upada po raz trzeci Było tak blisko, wydawało się, że nic nie może się stać. A jednak, wszyscy zobaczyli Twój Panie, trzeci upadek. Był on z pewnością niezwykle bolesny, bowiem byłeś zmęczony i pełen zatroskania za ludzi, których zobaczyłeś na drodze. Powstałeś jednak po to, aby pokazać, że nie ma sytuacji bez wyjścia, sytuacji beznadziejnych. Ktoś, kto jest pełen mocy Bożej zawsze powstaje. Nie można nie dziękować za tą postawę, bo ona niesie ze sobą nadzieję, że warto walczyć, aby zwyciężyć, szczególnie nad sobą. Myślę przy tej stacji o mojej nadziei. Nieraz wątpię we własne siły, które przecież są ożywiane i wzmacniane przez Twoją łaskę. Nadzieja to perspektywa, to jakaś szansa. Nadzieja to świadomość, że nie jest jeszcze za późno. Jakże ważne jest, aby być świadkiem nadziei. Trzeci upadek zmusza mnie do refleksji nad własnymi upadkami, które bolą i odbierają nadzieję. Przepraszam Cię, Panie Jezu, za chwile, w których było ufności za mało. Przepraszam za te momenty życiowe, w których ogarniał mnie bezsens. Przepraszam za te zwątpienia, które prowadziły mnie do grzechu, nałogu, a w konsekwencji do oddalenia się od Ciebie. Przepraszam, że za rzadko w moich ustach brzmiały słowa: Jezu ufam Tobie! Wybacz mi Panie te chwile z mojego życia, w których zrezygnowałem z walki o świętość. Przepraszam! X. Jezus z szat obnażony Dla Izraelity największym dramatem było publiczne upokorzenie. Nagość była i jest czymś niezwykle intymnym, pełnym wymiaru sakralnego. Jezus nie zawahał się ponieść także takiej ofiary. To była Jego ofiara za nas. To było Jego ogołocenie w imię najwyższej wartości, jaką jest Miłość. A miłość to nie uczucie, ale wybór, codzienna decyzja, że jestem z tobą. Miłość potwierdzona jest ofiarą. Czym większa miłość, tym większa gotowość do ofiary. Przy tej stacji myślę o moim uszanowaniu intymności innych. Niejednokrotnie jest w mojej postawie tyle niedelikatności, nieraz nachalności, a nieraz po prostu nieumiejętności uszanowania godności drugiej osoby. Szacunek dla intymności to niewdzieranie się na siłę w świat wewnętrzny drugiego. To pozostawienie bliźniemu dużego marginesu wolności. Każdy z nas potrzebuje takiej niszy, gdzie nikt oprócz Boga nie ma dostępu. Przepraszam Cię Jezu za moją zbytnie wtrącanie się w sprawy osobiste innych. Wiem, że nieraz „wchodzę z butami” w świat innych. Przepraszam za brak delikatności w pytaniach, gestach, ale i myślach. Przepraszam także za dwuznaczne słowa i wyobraźnię, która zmierza w stronę nieczystości. Wiem, że mam być świadkiem czystej miłości. Wybacz mi, Panie, te chwile z mojego życia, w których nie było czystości. Przepraszam! XI. Jezus przybity do krzyża To musiało bardzo boleć. Przecież to były duże gwoździe, tak bardzo raniące ręce Zbawicielowi. Zgoda na cierpienie i to właśnie takie, była wpisana w plan zbawienia. Jezus okupił nasze życie nie tylko śmiercią, ale i męką. To był Jego „zasługujący dar”. Cierpienie stało się odtąd środkiem uświęcenia. Każdy wierzący od tej chwili Golgoty powinien mieć świadomość, że cierpienie ma charakter zasługujący. Człowiek nie jest skazany na cierpienie – jest to droga, choć trudna, to jednak droga uświęcenia Myślę sobie przy tej stacji o moim podejściu do cierpienia. Oczywiście, nikt nie szuka w życiu bólu, ale może przed nim uciekać, tylko dlatego, że nie chce w nim zobaczyć środka zasługującego na zbawienie; środka wstawienniczego. Cierpienie powinno być usensownione. Nieraz jest jednak odbierane jako kara Boża, jako zapomnienie Boga o człowieku. Przepraszam Cię, Jezu, za moją nieumiejętność zgody na ból zarówno fizyczny, duchowy, jak i psychiczny. Przepraszam za nieudolność w podchodzeniu do postaw, które są konsekwencją ewangelicznych wyborów, ale przecież dużo kosztują. Wiem, że uciekam od cierpienia. Panie, zatrzymaj mnie! Wybacz mi, Panie, te chwile z mojego życia, w których uciekałem przed wyzwaniami, które bolą. Przez chwilę myślę o nich. Przepraszam! XII. Jezus umiera na krzyżu Cóż można powiedzieć w obliczu śmierci. Jak wypowiedzieć dramat i ból odejścia, pustki i cierpienia? Odszedłeś Panie wiedząc, że Twoja męka i śmierć miały najgłębszy sens: zbawienie całego świata. W tym słowie: „wykonało się” zawarta jest cała Twoja Miłość do człowieka. W takim momencie można tylko zamilknąć i adorować krzyż, który od tej chwili stanie nie tylko symbolem, ale dowodem, że miłość przekracza wszystko, nawet śmierć. Przy tej stacji myślę o jakości mojej miłości. Miłość nie jest przecież tylko uczuciem. Miłość to codzienny wybór, to integralne zaangażowanie całego człowieka. Miłość polega na udowodnieniu słów czynami. I dlatego miłość jest mocniejsza od śmierci. Nieraz dopiero w obliczu śmierci docenia się drugiego człowieka. Może trzeba komuś powiedzieć, że go doceniam, kocham, potrzebuję zanim odejdzie. Przepraszam Cię więc Jezu za brak prawdziwej miłości w moim życiu. Przepraszam za nietrwałość i chwiejność miłości do Ciebie i do innych ludzi. Wiem, że wielokrotnie byłeś mną zawiedziony. Wiem też, że na Miłość można odpowiedzieć tylko miłością. Przepraszam więc za to, że nieraz odpowiedzią była obojętność. Wybacz mi, Panie, te chwile z mojego życia, w których tej prawdziwej miłości zabrakło. Chcę teraz o tym chwilę pomyśleć. Przepraszam! XIII. Jezus zdjęty z krzyża i oddany w ręce Matki Jakże jest to wzruszająca scena, ukazująca bolejącą Matkę, która trzyma w rękach ciało swojego Syna. Ona była zawsze dyspozycyjna. Przecież te same ręce pieściły Dzieciątko Jezus. Te same ręce pomagały Mu, gdy dorastał i tymi samymi rękoma wskazywała Go jako Mistrza w Kanie Galilejskiej. I wreszcie była tu, pod krzyżem, aby wziąć po raz ostatni ciało Jezusa. Dyspozycyjność to nic innego jak pełna miłości obecność. Przy tej stacji myślę o mojej dyspozycyjności wobec Ciebie i ludzi. A dyspozycyjność to przede wszystkim stan łaski uświęcającej. Dyspozycyjność to bycie dla drugiego, ale w pierwszej kolejności dla Ciebie Panie (bez wyjątku, bez względu na okoliczności). Chodzi więc o bycie gotowym zawsze i wszędzie. Permanentne oszukiwanie Ciebie i siebie poprzez grzech lub niekonsekwencję niesie ze sobą miraż rządzenia sobą. Przepraszam Cię, Jezu, za chwile trwania w grzechu ciężkim. Przepraszam za grzechy świętokradztwa. Wiem, że powinienem, tak jak Maryja, być przy Tobie zawsze. Przepraszam więc za moją nieroztropność i brak chęci służenia Tobie i ludziom. Przepraszam za chwile bez Ciebie. Wybacz mi, Panie, te chwile z mojego życia, w których uciekałem przed powiedzeniem: Oto jestem. Poślij mnie. Przepraszam! XIV. Jezus złożony do grobu Złożenie do grobu Jezusa miało zakończyć cały żywot Mistrza z Nazaretu. Wielu z pewnością rozważało wszystkie słowa i dzieła, które dokonywał Chrystus. Grób Jezusa dla wielu miał zostać pełny. Dla wielu był symbolem przegranej Jezusa i Jego uczniów. Jak się okazało po trzech dniach było zupełnie inaczej. Grób nie jest symbolem końca. Jest raczej nadzieją na dalsze życie, w które trzeba wierzyć i spodziewać się. Przy tej stacji myślę, Panie, o swoim dotychczasowym życiu. Kiedy stoi się nad czyimś grobem, wspomina się najczęściej dobre chwile. Droga na cmentarz jest wtedy dla nas żyjących drogą miłości zamkniętej w pamięci o zmarłym. To wspomnienie o tym, co zostawił. A co w moim życiu było dobre? Myślę o swoich śladach pozostawionych w sercu drugiego człowieka. Czy rzeczywiście drugi człowiek może mnie naśladować. Czy idąc za mną dojdzie do Jezusa. Czy będzie szczęśliwy? Przepraszam Cię, Jezu, za wszystkie pozostawione ślady zła i nieodpowiedzialności. Przepraszam za złe wybory i narażanie się na grzech. Przepraszam za krzywdy, które wyrządziłem innym, ale także i sobie. Przepraszam też za niewykorzystane szanse powrotu do Ciebie. Mimo tego wszystkiego zła w moim życiu, ufam Panie Tobie! Przepraszam! Zakończenie I tak, dobrnęliśmy z Tobą Panie do końca drogi krzyżowej. Nie może się ona jednak skończyć w tym miejscu, przy tym grobie. Ten grób jest pusty, bo zmartwychwstałeś. A łaski wysłużone przez Twoją mękę i śmierć na krzyżu zamknąłeś w sakramentach. Patrzę więc na Stół Pański i dziękuję za Twoje Ciało i Krew zostawione pod postaciami chleba i wina. Proszę, umocnij mnie Panie w dalszym wędrowaniu. Niech idę prostą drogą do Ciebie, pociągając innych. Proszę Cię także, abyś błogosławił mi w chwilach prób i wyzwań. Tak bardzo chcę, aby droga krzyżowa była moja drogą uświęcenia, a nie buntu. Panie proszę, dodaj sił! Jezu ufam Tobie! Chcę tę drogę zakończyć słowami modlitwy: Jezu, mój Zbawco i Przyjacielu, proszę Cię, abyś nie pozwolił mi zdradzić Ciebie, Twojej miłości do mnie. Chcę Ci powiedzieć, że codziennie pragnę pełnić Twoją Wolę. Dlatego też, proszę: skrusz mnie, upomnij, wskaż i prowadź! Ty wiesz najlepiej, ile we mnie niewierności, ale i zapału, dobrych intencji czy chęci. Wiem, że nieraz Cię mocno zawodzę, bo mam być bardziej dla Ciebie, przez Ciebie, z Tobą i w Tobie. Jezu naprawdę ufam Ci i zawierzam swoje powołanie, a także moich bliskich. Ty najlepiej wiesz czego mi potrzeba. Chcę przyjąć wszystko, co przygotowałeś dla mnie. Mam świadomość swojej niegodności, ale także gotowości, aby służyć. Przyjmij więc mnie takim jakim jestem i wzmocnij we wzrastaniu, bo Cię kocham, bo Ci ufam, bo nie chcę Cię zawieść! A Ty, Matko Najświętsza, czuwaj nade mną jak Matka, która zawsze pociesza, umacnia, podpowiada, a przede wszystkim wstawia się za mną. Nie pozwól mi nigdy odłączyć się od Twojego Syna. Amen.

Biały Kruk. / Księgarnia. / Książki. / Via Crucis. Rozważania Drogi Krzyżowej. Via Crucis. Rozważania Drogi Krzyżowej. Wszyscy kojarzymy wielkopiątkowe Drogi Krzyżowe z Janem Pawłem II w Koloseum, pamiętamy, jak wielkim czcicielem Krzyża był polski Papież. Mało kto jednak wie, że Ojciec Święty niemal co piątek odprawiał

Człowiek chodzi wieloma drogami, nie zawsze dobrymi. Lubi chodzić swoimi ścieżkami, nie zawsze w kierunku dobra. Często błądzi, wchodzi w ślepe uliczki. Często ulega pokusie, aby iść na skróty. Jest jednak jedna drogą, którą każdy musi przejść. Na tej drodze nie ma żadnych skrótów. Tej drogi w życiu ominąć się nie da. Jest to droga prowadząca na Kalwarię, na cierpienie, na śmierć. Stoimy na skrzyżowaniu dróg: bożych z ludzkimi. Idźmy pokornie drogą sprawdzoną już przez I Pan Jezus niesłusznie na śmierć skazany Głupio się przyznać, ale to ja jestem Piłatem XXI wieku. Ja współczesny człowiek, który kocha gadać od rzeczy, który chlapie językiem na prawo i lewo, który przez plotki, obmowy, oszczerstwa niszczy ludzi. Lubię bawić się w sędziego. Uwielbiam wydawać wyroki. Jestem w tym mistrzem. A słowo ma moc, może nawet zabić. „Plotkowanie to obdzieranie ze skóry, plotka to śmiercionośna broń: Diabeł jej chce” – mówi Papież. Stacja II Pan Jezus bierze ciężar krzyża na swoje ramiona Wziąć Krzyż. Niby takie proste a takie trudne. Pięknie gadamy o krzyżu: żeby go dzielnie nieść, żeby go nie odrzucać, żeby go przyjąć. Szkoda, że kończy się na pięknej mowie, szkoda, że wcale nie chcemy brać na siebie takiego pęta. Boimy się krzyża samotności, krzyża niezrozumienia, krzyża choroby, krzyża starości. A może w domu mamy „krzyż pański” z mężem alkoholikiem, synem narkomanem. Stacja III Pan Jezus upada po raz pierwszy Jezus upada, a my razem z nim. Nie ma życia bez upadków, bez grzechu, to niemożliwe. Ważne, że człowiek chce wstać i iść dalej, że walczy, że się nie poddaje. Św. Augustyn mówi: „Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą”. To święta prawda. Nie poddawaj się jak Ci w życiu nie wyjdzie, nie rozmyślaj za wiele, po prostu wstań, otrzep się i idź dalej. Stacja IV Pan Jezus spotyka swoją MatkęPewnego poranka profesor kardiolog zaprowadził studentów do prosektorium. Oglądali tam różne części ludzkiego ciała. Gdy stanęli przed nienormalnie dużym sercem, profesor zapytał studentów czy wiedzą, do kogo należało i jaka choroba wywołała śmierć tej osoby. "Ja wiem" - powiedział odważnie jeden student. "To było serce jakiejś matki". (b. Ferrero). Umarła z miłości… Stacja V Szymon Cyrenejczyk pomaga dźwigać krzyż Szymona przymusili. Nie chciało mu się. Był przecież zmęczony. Zrobił to wbrew sobie. Ale pomógł Mu mimo wszystko. Trzeba się czasem zmusić do pomocy drugiemu człowiekowi. Trzeba przezwyciężyć swój egoizm, i poza czubkiem własnego nosa zobaczyć drugiego, którego czeka na naszą pomoc w domu, w pracy, w szkole. Stacja VI Weronika ociera twarz Panu Jezusowi Malutki gest. Niby nic. Podeszła z chustką i wytarła zmęczoną twarz. Tak jej podpowiedziało serce. Podać komuś kubek z wodą, dać kawałek chleba, otrzeć choremu twarz, zwilżyć usta, poprawić poduszkę… To są małe gesty, które mówią bardzo wiele o nas, bo z nich składa się nasze życie. Stacja VII Drugi upadek Pana Jezusa Sił coraz mniej. Znowu smak piachu w ustach miesza się z krwią. Poddać się? Odpuścić sobie? Leżeć tak? Nie. Trzeba wstać, znowu, może setny raz. Nie ważne co powiedzą ludzie, ważne co powie Bóg. Stacja VIII Pan Jezus spotyka płaczące niewiasty Łzy są ważne. One świadczą o tym, że nasze serce nie wyschło. Łzy mogą być modlitwą, wtedy, gdy człowiekowi brakuje słów. Łzy to współczucie. Gdy patrzymy na czyjąś biedę to „aż łza się w oku zakręci”. Dobrze, że mamy wrażliwe serce. Ale są tez łzy na pokaz, dla ludzi, żeby widzieli, nieszczere, krokodyle łzy. Stacja IX Pan Jezus po raz trzeci upada pod krzyżem Czy to już nie przesada? Ile można upadać? Ile można spowiadać się z tego samego grzechu i za chwilę do niego wracać. Mówi Pismo ostro „pies wraca do tego, co zwymiotował”. Takie częste upadanie to już nałóg. Alkohol, narkotyki, nieczystość – ilu ludzi tonie w tych nałogach. Nie wolno się poddawać, Bóg chce nas podnieść w konfesjonale. On czeka. Jest cierpliwy. Stacja X Pan Jezus z szat obnażony Jezus stoi nagi. Zrobili Niego pośmiewisko. Wszystko Mu zabrali, nawet ten kawałek ubrania. Jednak nikt nie obedrze Go z godności. Może Cie zniszczyli, pomówili, pokazali w złym świetle, napisali w gazetach, może Cię odarli z wszystkiego, co dobre. Pamiętaj, że nikt nigdy nie zabierze Ci tego, co masz w sercu. Wiary, sumienia i miłości – nikt Cię z tego nie obedrze. Stacja XI Pan Jezus niesłusznie do krzyża przybity Tam Go ukrzyżowano, a z Nim dwóch innych, z jednej i drugiej strony, pośrodku zaś Jezusa. Wypisał też Piłat tytuł winy i kazał go umieścić na krzyżu. A było napisane: Jezus Nazarejczyk, Król Żydowski. Ten napis czytało wielu Żydów, ponieważ miejsce, gdzie ukrzyżowano Jezusa, było blisko miasta. A było napisane w języku hebrajskim, łacińskim i greckim. Arcykapłani żydowscy mówili do Piłata: - Nie pisz: Król Żydowski, ale że On powiedział: Jestem Królem Żydowskim. Odparł Piłat: - Com napisał, napisałem. Żołnierze zaś, gdy ukrzyżowali Jezusa, wzięli Jego szaty i podzielili na cztery części, dla każdego żołnierza po części; wzięli także tunikę. Tunika zaś nie była szyta, ale cała tkana od góry do dołu. Mówili więc między sobą: - Nie rozdzierajmy jej, ale rzućmy o nią losy, do kogo ma należeć. Tak miały się wypełnić słowa Pisma: Podzielili między siebie szaty, a los rzucili o moją suknię. To właśnie uczynili żołnierze. „Jeden ze złoczyńców, których [tam] powieszono, urągał Mu: - "Czy Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas". 40 Lecz drugi, karcąc go, rzekł: - "Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? 41 My przecież - sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił". 42 I dodał: - "Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa". 43 Jezus mu odpowiedział: - "Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju". „ (Łk 23,39-43) Ostatnie słowa A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: - Niewiasto, oto syn Twój. Następnie rzekł do ucznia: - Oto Matka twoja. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie. Stacja XIIŚmierć Pana Jezusa na krzyżu Potem Jezus świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: - Pragnę. Stało tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę pełną octu i do ust Mu podano. A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: - Wykonało się! I skłoniwszy głowę oddał ducha. Przebicie serca Ponieważ był to dzień Przygotowania, aby zatem ciała nie pozostawały na krzyżu w szabat - ów bowiem dzień szabatu był wielkim świętem - Żydzi prosili Piłata, aby ukrzyżowanym połamano golenie i usunięto ich ciała. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie tak pierwszemu, jak i drugiemu, którzy z Nim byli ukrzyżowani. Lecz gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że już umarł, nie łamali Mu goleni, tylko jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok i natychmiast wypłynęła krew i woda. Zaświadczył to ten, który widział, a świadectwo jego jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy wierzyli. Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: Kość jego nie będzie złamana. I znowu na innym miejscu mówi Pismo: Będą patrzeć na Tego, którego przebili. A oto zasłona przybytku rozdarła się na dwoje z góry na dół; ziemia zadrżała i skały zaczęły pękać. Groby się otworzyły i wiele ciał Świętych, którzy umarli, powstało. I wyszedłszy z grobów po Jego zmartwychwstaniu, weszli oni do Miasta Świętego i ukazali się wielu. Setnik zaś i jego ludzie, którzy odbywali straż przy Jezusie, widząc trzęsienie ziemi i to, co się działo, zlękli się bardzo i mówili: - Prawdziwie, Ten był Synem Bożym. Wszystkie też tłumy, które zbiegły się na to widowisko, gdy zobaczyły, co się działo, wracały bijąc się w piersi. Wszyscy jego znajomi stali z daleka, a również niewiasty, które Mu towarzyszyły od Galilei, przypatrywały się temu. Stacja XIII Zdjęcie z krzyża Potem Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. A Piłat zezwolił. Poszedł więc i zabrał Jego ciało. Zdjęli z krzyża Jego święte Ciało. Ułożyli na kolanach Matki. Pochyliła się, Jej ciepłe łzy spływały po twarzy i spadały na martwe Ciało Syna. Milczała, pogrążona w matczynym bólu. Dotykała Jego twarzy, jakby chciała zapamiętać każdy jej rys. Zanurzyła swoje dłonie w Jego włosach, cicho szepcząc: „Wykonało się”. Stacja XIV Złożenie do grobu Przybył również i Nikodem, ten, który po raz pierwszy przyszedł do Jezusa w nocy, i przyniósł około stu funtów mieszaniny mirry i aloesu. Zabrali więc ciało Jezusa i obwiązali je w płótna razem z wonnościami, stosownie do żydowskiego sposobu grzebania. A na miejscu, gdzie Go ukrzyżowano, był ogród, w ogrodzie zaś nowy grób, w którym jeszcze nie złożono nikogo. Tam to więc, ze względu na żydowski dzień Przygotowania, złożono Jezusa, bo grób znajdował się w pobliżu. Niby wszystko skończone, niby. Ostatnie słowo jednak nie należy do śmierci. Bo jest życie po życiu. Przecież wiesz… I to jest największa prawda naszej wiary: ZMARTYCHWSTANIE, czyli powrót do życia, które już nigdy się nie skończy.
Wydawca: Wydawnictwo M. ISBN: 978-83-8043-176-8. Tekst drogi krzyżowej odprawionej na Krakowskich Błoniach w czasie ŚDM autorstwa abpa. Grzegorza Rysia. Modlitewnik zawiera również dwie wypowiedzi Papieża Franciszka: przemówienie na zakończenie Drogi Krzyżowej oraz pozdrowienie z okna domu arcybiskupów krakowskich. 2,21 zł 2,95 zł.
GimnazjumPARAFIALNA DROGA KRZYŻOWA WSTĘPBóg mówi do nas poprzez fakty naszego codziennego życia. Poprzez słowa naszych duszpasterzy, poprzez minuty naszej codziennej modlitwy. Nie możemy pozwolić sobie na to , by ten czas kolejnych naszych rekolekcji , który otrzymaliśmy od Boga , przeminął nam bez ożywienia w naszej duszy głębokiego i skutecznego pragnienia kolejnego powrotu , by jak syn marnotrawny znaleźć się bliżej drogę , która doprowadziła Jezusa do śmierci na krzyżu i do chwalebnego zmartwychwstania, znaczy odkrywać nadzieję i radość , z tamtych bowiem wydarzeń narodziło się życie dla wszystkich Jezu Chryste , przystępując do rozważania drogi krzyżowej , prosimy Cię o światło Ducha świętego, abyśmy mogli wniknąć w tajemnicę miłosierdzia Bożego , którą najwyraźniej objawiłeś w męce, śmierci krzyżowej i Swym się:Panie Jezu , niech nie będą daremne dla nas Twój krzyż i Twoje zmartwychwstanie. Spraw , byśmy podążając za Tobą dla Ciebie żyli. Zawierzamy Ci nasze życie , rodziny, parafię , abyś mógł kontynuować rozpoczęte dzieło. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. I JEZUS NA ŚMIERĆ SKAZANYKłaniamy Ci się , Panie Jezu Chryste i błogosławimy przez krzyż swój święty świat odkupić oblicza Jezusa pozwala nam zbliżyć się do najbardziej paradoksalnego aspektu Jego tajemnicy, który ujawnia się w ostatniej godzinie pójść krzyżową drogą Pana Jezusa, musimy najpierw stanąć wraz z Nim przed Piłatem .Po fikcyjnym procesie i okrutnym biczowaniu usłyszałeś Jezu z ust Piłata : „ Oto Król wasz”, potem z ust rodaków :”Precz , precz z Nim! Ukrzyżuj Go”! I wreszcie ostateczny werdykt :” Pójdziesz na krzyż!” Dlaczego teraz wszyscy krzyczą : „ Ukrzyżuj Go!”? Dlaczego chcą uwolnić Barabasza – zabójcę, a nie Ciebie , Króla ? Przecież wszyscy wiedzą , że jesteś niewinny !Dlaczego człowiek ma sądzić Ciebie Syna Bożego ? To wszystko dzieje się dlatego Jezu , że ludzie przez grzechy , jakie popełniają wydając wyroki , krytykując , oceniając innych według własnych kryteriów , chcą usprawiedliwić własne sumienie. Nie pamiętają , że Ty Ciągle ich kochasz i miłujesz !Módlmy sięPanie Jezu , my również codziennie Cię skazujemy , wołając :”Na śmierć , na krzyż „ , gdy nie uznajemy w Tobie naszego pana – drogi , prawdy i życia . Spraw , aby Twoja krew oraz krew męczenników dodały nam odwagi w wyznawaniu i głoszeniu wiary. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków . II_-JEZUS BIERZE KRZYŻ NA SWOJE RAMIONAKłaniamy Ci się , Panie Jezu Chryste i błogosławimy przez krzyż swój święty świat odkupić raczyłDuchowość komunii to także zdolność odczuwania więzi z bratem w wierze dzięki głębokiej jedności mistycznego Ciała , a zatem postrzegania Go jako kogoś bliskiego, co pozwala dzielić jego pragnienia i zaspokajać jego potrzeby, ofiarować mu prawdziwą i głęboką , gdy zobaczyłeś krzyż – nie odrzuciłeś go , ale ucałowałeś i z miłością przycisnąłeś do swego serca. W nim widziałeś spełnienie mesjańskich proroctw , w nim zobaczyłeś godło miłosierdzia Bożego. To narzędzie zbrodni, nienawiści , przekleństwa , kary dla złoczyńców przemieniłeś Jezu w narzędzie zbawienia. Ty jako jedyny umiesz z ciemności wyprowadzić światło, a z chaosu – łaskę. Niech przykład Twego posłuszeństwa Zbawicielu pomoże nam, naszej parafii i naszym bliskim składać na drzewo krzyża z odwagą przekonaniem i ufnością chrześcijanina nasze się Panie Jezu, chcemy być zawsze przy Tobie na drodze krzyżowej . Chcemy uczyć się od Ciebie , jak brać swój krzyż i bez sprzeciwu nieść go przez życie. Dodaj nam odwagi , byśmy nie uciekali przed tym co konieczne, choćby było trudne i bolesne. Weźniemy swój krzyż , ale prosimy Ty bądź blisko , byśmy mieli siły go III PAN JEZUS PIERWSZY RAZ UPADA POD KRZYŻEMKłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, Żeś przez krzyż swój święty świat odkupić męka jest przede wszystkim straszliwą udręką duchową , dotkliwszą nawet niż cierpienie , z koroną cierniową na głowie , z krzyżem na ramionach odbyłeś Jezu , ostatnią swą drogę. Zrosiłeś ją krwią i łzami , naznaczyłeś krwawymi śladami, upadając pod ciężarem krzyża na twardy bruk. Wiemy , że przyczyną tego upadku nie był ciężar krzyża , ale nasze Jezu tak mi przykro ,że leżysz na ziemi przygnieciony ciężkim ramieniem krzyża. Czy nie ma wśród tłumu nikogo , kto Cię podniesie , kto Ci pomoże? Krzyż który niosę , przygniata do ziemi. bolą mnie plecy pokaleczone podczas biczowania. Z głowy poranionej koroną cierniową płyną stróżki krwi. To boli. Ale jeszcze bardziej bolą mnie grzechy, którymi Cię obrażamy. Czy moje grzech bolą Cię bardziej niż krzyż ?tak każdy mój grzech jest odrzuceniem miłości kochającego Ojca. Panie Jezu przygnieciony krzyżem, zraniony naszymi grzechami przebacz nam. Nie chcemy być wśród tych , którzy odrzucają ciebie i Twoją miłość . chcemy się zmienić. Dodaj nam sił! Módlmy się Panie Jezu spraw , aby każdy z nas korzystał z danej nam łaski ciągłego nawracania i powstawania do lepszego życia!STACJA IV – PAN JEZUS SPOTYKA SWOJĄ MATKĘKłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, Żeś przez krzyż swój święty świat odkupić naśladują niepokalanego Baranka , mego Jednorodzonego Syna , który wisząc na krzyżu był szczęśliwy i Maryi biegnie tuż przy Jezusie. Współcierpiąca , bolesna Matka wielu ludzi chce prowadzić do swojego Syna wszystkich , skądkolwiek pochodzą i kimkolwiek są . Jedyna droga Maryi – to droga do Jezusa. Matka Jezusa może tylko przez krótką chwilę patrzeć na cierpienie niewinnego Syna. Słaba , wśród tłumu i ciasnoty jerozolimskich uliczek może tylko przez moment wspomóc swego Syna kochającym spojrzeniem. W tej tak krótkiej chwili łączyła swoje cierpienie z Jego zbawczą Jezu , dziękujemy Ci za ten wspaniały dar , którym jest Twoja i nasza ziemska matka. Patrząc na Maryję , myślimy teraz o naszych mamach. One także poświęcają się dla nas , troszczą się o nasze dobro i wspierają na każdym kroku. Naucz nas tak kochać i szanować nasze mamy , byśmy ich nigdy nie zasmucali. Pomóż nam także zawsze pamiętać , że Maryja jest także naszą najlepszą sięDziewico Maryjo , Matko Chrystusa , Niewiasto wiary, symbolu nadziei, wspieraj także trudy naszych duszpasterzy . Niech słowo przez nich głoszone , dociera do wszystkich , byśmy lepiej poznali Twego Syna i mieli życie , przez Chrystusa , Pana naszego . V – SZYMON Z CYRENY POMAGA NIEŚĆ KRZYŻ Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, Żeś przez krzyż swój święty świat odkupić działalności misyjnej Kościoła prowadzonej z ufnością i z twórczą inicjatywą , niech będzie dla nas oparciem i drogowskazem świetlany przykład licznych świadków szkole miłości Pana Jezusa liczy się każdy gest dobroci. Nawet ten wymuszony . Przekonał się o tym Szymon Cyrenejczyk , gdy w piątkowe popołudnie wracał z pola i napotkał dziwny orszak. Strażnicy przestraszyli się, że Jezus ,ubiczowany , z koroną cierniową na głowie nie przeżyje drogi, więc zmusili Szymona , by pomógł nieść krzyż Jezusowi. Ten twardy wieśniak nie protestuje, a nawet okazuje trochę litości skazańcowi. Jezus podążający na Kalwarię – to każdy człowiek cierpiący , który potrzebuje pomocy. Cyrenejczyk jest człowiekiem szlachetnym , który tę pomoc ofiarowuje. Pytam siebie często o to , co mogę zrobić dla Ciebie, Panie , w tej rzeczywistości i czasie , w którym przyszło mi żyć? Jak może Ci pomóc ktoś , kto w ogóle niewiele może . Wtedy przypomnijmy sobie Szymona, który , choć przymuszony , oddał Ci przecież serce. Przyjąłeś jego pomoc , chociaż oderwano go od , zapewne ważnych dla niego sięPanie Jezu , świat ciągle potrzebuje miłości. Wzbudź w każdym z nas choć odrobinę tej szlachetności Cyrenejczyka , byśmy potrafili podzielić się z innymi własnym życiem , dobrami materialnymi i duchowymi. Który żyjesz i Królujesz na wieki wieków. VI - ŚWIĘTA WERONIKA OCIERA TWARZ PANU Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, Żeś przez krzyż swój święty świat odkupić raczył. Chrystus poprzez Weronikę ukazuje nam prawdziwe oblicze człowieka, objawia w pełni człowieka samemu mieć odwagę , by podejść do skazańca i otrzeć jego twarz. Może jednak to wcale nie była odwaga . Może Weroniką kierowało współczucie do tego , który cierpi. A może zwyczajny gest dobroci wobec człowieka poniżonego i skazanego na śmierć? Chyba jednak nie mogła już dłużej patrzeć na krwawiące rany , na twarz tak zniekształconą , iż nie można było Go już rozpoznać .Tym zwykłym gestem Weronika zaskakuje wszystkich . Nikt nie odważył się jej powstrzymać , ani odepchnąć. Postanowiła zgodnie z kobiecą intuicją i odwagą pomóc . Nikt nigdy nie dowie się , jak bardzo potrzebny był Jezusowi ten Jezu , czasem tak niewiele potrzeba , gy ulżyć komuś w cierpieniu. Serdeczne słowo , przyjazny gest więcej wtedy znaczą niż wszystkie skarby sięPanie Jezu , jak wiele jest cierpienia w świecie. Dobrze , że są wśród nas i tacy ludzie jak Weronika , którzy nie boją się okazywać współczucia odrzuconym i znieważanym. Jednak często brak nam siły i odwagi , by tak właśnie postąpić. Prosimy zatem teraz wszyscy , uczyń nas tak jak Weronika wrażliwymi na cierpienie innych .Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen. STACJA VII - PAN JEZUS PO RAZ DRUGI UPADA POD Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, Żeś przez krzyż swój święty świat odkupić trzeba na nowo z przekonaniem zalecać wszystkim dążenie do tej „ wysokiej miary „ zwyczajnego życia torturami Twoje , Jezu ciało ugięło się znów pod ciężarem krzyża i ponownie upadłeś .Zamiast pomocy otrzymałeś razy , aby wstać i jak najszybciej przejść na miejsce straceń. Wściekły i żądny sensacji tłum nie okazał Ci litości. Jezu , nie mamy wątpliwości , że do siły razów i uderzeń przyczyniliśmy się i my swoimi grzechami. Miałem postanowienia adwentowe i wielkopostne. Postanawiałem poprawę niejedne raz. Patrzę dziś na Jezusa leżącego na ziemi. Liczę Jego upadki. Nie potrafię szczerze płakać nad własnymi zdradami jak Piotr. Nie potrafię wyznawać miłości jak wrażliwa na ból wygrywa we mnie mój egoizm , chęć posiadania wciąż więcej i więcej. Dlaczego wykorzystuję swe stanowisko , by pogardzać innymi ,by piąć się za wszelką cenę coraz wyżej nie patrząc , że niszczę drugiego człowieka?Módlmy sięPanie Jezu , nasza ślepota nie pozwala nam zrozumieć naszych błędów i braku naszej odpowiedzialności. Wybacz nam ten egoizm i zamknięcie serc. Niech Twoje Jezu posłuszeństwo da nam nadzieję , że Twoja miłość zmieni nasze ciemności w jasne światło łaski , płynące z Twojej miłości. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków . VIII – PAN JEZUS SPOTYKA PŁACZĄCE Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, Żeś przez krzyż swój święty świat odkupić się zwracać do dorosłych , do rodzin , do młodych i do dzieci , nie ukrywając nigdy najbardziej radykalnych wymogów ewangelicznego orędzia , ale dostosowując się do szczególnych potrzeb każdego , do jego wrażliwości i płacz niewiast nad Twoją , Jezu męką był wyrazem szlachetnego współczucia i mężnej odwagi. Przyjąłeś z wdzięcznością łzy niewiast i pouczyłeś je , kogo mają bardziej opłakiwać. Słowa przestrogi , które usłyszały niewiasty , bierzemy dzisiaj na siebie , abyśmy nie zmarnowali czasu miłosierdzia Bożego. Korzymy się przed Tobą Panie , z powodu licznych win popełnionych przez nas oraz do powstania których się przyczyniliśmy poprzez zły przykład i Ty w trudnej chwili swego życia patrzysz w twarze kobiet. i mówisz im o ich kobiecej misji , brania na siebie trudów innych sięPanie Jezu , ludzie nie będą mogli poznać Ciebie , jeśli my dziś nie zdecydujemy się pójść za Tobą , poświęcając Ci na zawsze swoje życie. Naucz nas prawdziwego współczucia dla innych. Niech nikt z nas nie wstydzi się łez prawdziwego żalu , jeśli tylko będziemy mogli w ten sposób pomóc innym . Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. IX - PAN JEZUS PO RAZ TRZECI UPADAKłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, Żeś przez krzyż swój święty świat odkupić na nowo ukazać człowiekowi oblicze Ojca , Jezus musiał nie tylko przyjąć ludzkie oblicze , ale obarczyć się nawet obliczem ból całego ciała , uciążliwa droga w skwarze słońca , wyczerpały Twe siły do reszty. Upadłeś bezwładnie na kamienie po raz ostatni , ale w sposób najboleśniejszy , powodujący obfity wylew krwi ze wszystkich ran. Dlaczego Jezu tyle cierpienia , tyle męki ?Egoizm , arogancja, odrzucenie wartości duchowych , przywiązanie do bogactw, obojętność na cierpienie drugiego czynią człowieka niewolnikiem samego siebie. Panie , ile razy trzeba upaść , by przekonać ludzi , że naprawdę ich się kocha ? Panie Jezu,jak długo jeszcze wytrzymasz ten ból i cierpienie ? Ze smutkiem przypominamy sobie , że nasze grzech bolą Cię bardziej niż upadki na drodze. Chcemy czasem zapomnieć o Twojej miłości. Wtedy wydaje się nam , że łatwiej byłoby żyć bez przykazań , bez wymagających słów o miłości po krzyż. Wtedy trudno nam stanąć pod dziewiątą stacją – miejscem naszych stale powtarzających się grzechów , z którymi nie umiemy sobie radzić , które popełniamy tuż po postanowieniu się Panie Jezu , często jesteśmy przepełnieni myślą o sobie , zarozumiali i pyszni. Pomóż nam jeszcze bardziej otworzyć się , żebyśmy jako wspólnota parafialna tworzyli jedną rodzinę , tak jak Ty z Ojcem i z Duchem Świętym . Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. X – PAN JEZUS Z SZAT Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, Żeś przez krzyż swój święty świat odkupić On , który widzi Ojca i w pełni się Nim raduje , rozumie do końca , co znaczy sprzeciwiać się Jego miłości przez , gdy przybyłeś na Golgotę , żołnierze zdarli z Ciebie szaty. Odnowiły się wszystkie rany i krew polała się strumieniami. Piekący ból całego ciała powiększył jeszcze Twoją męczarnię. Jezu , znów zostałeś upokorzony. Wszystko zostaje Ci zabrane , wydzierają sobie nawet Twoje szaty , a z nimi Twoją godność i ludzi codziennie , jest przez nas , tak jak Chrystus , obnażonych i pozbawionych dóbr materialnych , wartości i tradycji ! Dlaczego wspłóczesność tak wytrwale walczy z ludzkimi odruchami prywatności i wstydu? Dlaczego tak systematycznie odbiera nam się prawo do oddania siebie Bogu od psychiki aż po ciało ?Im dalej zagłębiam się w rozważanie Twojej męki , najmiłosierniejszy Jezu , tym lepiej poznaję miłość i nieskończone miłosierdzie Twoje , jakie mi okazałeś w czasie tych strasznych cierpień. Moimi niewiernościami odnawiałem jeszcze Twoje rany i potęgowałem gorycz męki .Nie dopuść Panie proszę , aby ta wielka ofiara Boskiego miłosierdzia była dla mnie sięPanie Jezu, w słowach często jesteśmy wrażliwi na cierpienia bliźniego, spraw , abyśmy tacy byli także w naszych codziennych czynach. Naucz nas poszanowania godności, wartości i bogactwa duchowego wszystkich ludzi. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. XI - PAN JEZUS DO KRZYŻA Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, Żeś przez krzyż swój święty świat odkupić raczyłNasze świadectwo byłoby niedopuszczalnie ubogie, gdybyśmy my sami, jako pierwsi nie byli tymi, którzy kontemplują oblicze się egzekucja. Na Kalwarii słychać stukot młotków wbijających gwoździe w ręce i nogi . W wyobraźni widzę Cię , Jezu , jak dobrowolnie kładłeś się na drzewo krzyża jako bezbronna ofiara. Kaci w okrutny sposób krępowali Twoje ciało , krew trysnęła z nowych ran, napięte ścięgna i mięśnie drgały. A kiedy podniesiony wraz z krzyżem zawisłeś między niebem a ziemią , cierpienia Twoje Jezu , przechodziły wszelkie ludzkie wyobrażenie. Jego męka nadal trwa w tylu różnych formach w życiu ludzi. Panie wielbię Cię z całych moich sił , żeś przez swój krzyż odkupiłeś cały świat . Wpatrując się w Twoją twarz Panie , którą tak dobrze zna Twoja matka, którą otarła Weronika , która wywyższona została na krzyżu , przeniknięta cierpieniem dociera do mnie , że to wszystko dla mnie. Czy jestem tego wart ?panie Jezu z miłością całuję krzyż , na którym umierasz . To przecież mój znak . Z wiarą zawieszam go na szyi , na ścianie mego mieszkania , w szkole , w sali szpitalnej i wszędzie tam gdzie mnie posyłasz , gdzie żyją i pracują Twoi przyjaciele. Niech wszystkim przypomina o Twojej się Panie Jezu , każdego dnia jesteśmy obciążeni naszymi krzyżami. Pomóż nam , byśmy ich nie odrzucali , lecz przyjmowali je i ofiarowywali je z miłością , ażeby cała nasza parafia dzięki naszym naukom ciągle wzrastała w wierze i miłości. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. XII – PAN JEZUS NA KRZYŻU Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, Żeś przez krzyż swój święty świat odkupić raczyłW chwili , gdy utożsamia się z naszym grzechem „ opuszczony „ przez Ojca , Jezus , „ opuszcza „ samego siebie, oddając się w ręce trzy godziny wisiałeś Jezu , na krzyżu w okrutnej męczarni. Ciężar osłabionego męką i upływem krwi ciała , nie pozwalał na swobodne oddychanie. W duchu rozmawiałeś z Ojcem niebieskim.. Nagle drgnąłeś , skierowałeś wzrok ku niebu , z uczuciem dziecięcej ufności i miłości zawołałeś potężnym głosem „ Ojcze w Twoje ręce oddaję ducha Mego „ . potem skłoniłeś głowę i skonałeś. Wykonałeś wszystko !Nie było cudu ani nadzwyczajnych zjawisk. Nikt nie widział spektakularnego zejścia z drzewa kaźni. Jezus umiera w ciszy. Opuszczenie , które przeżywa Jezus , zawiera w sobie samotność wszystkich ludzi całego świata wszechczasów. Samotność wygnanych , sieroctwo zepchniętych na margines , niezrozumienie posłanych w imię Kościoła , cierpienie biednych , głód , choroby, bezsensowne śmierci niewinnych ludzi z powodu wojen i mój , w milczeniu klękam przed Twoim krzyżem...Nigdy nie zdołam dostatecznie podziękować Ci za to , co dla mnie uczyniłeś . Swoje Ciało i Krew pozostawiłeś nam na zawsze w bezkrwawej ofierze Mszy świętej. Wierzę , że każda Msza święta jest ofiarą Twojej męki , śmierci i zmartwychwstania. To Ty Sam ofiarowujesz się za grzeszników sięPanie Jezu , w godzinie Twej chwały wspieraj i uświęcaj swój Kościół. Chcemy zawsze z wiarą klękać przed Najświętszym Sakramentem, w którym jesteś naprawdę obecny. Dziękujemy Ci za Twoją miłość do nas i do każdego napotykanego na naszej drodze człowieka.. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków . XIII - PAN JEZUS ZDJĘTY Z KRZYŻA .Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, Żeś przez krzyż swój święty świat odkupić raczyłTylko wiara , jaką wyznaje piotr , a wraz z nim Kościół wszystkich czasów , trafia odpowiedzią w sedno prawdy , przenikając do głębi Tajemnicy „ Ty jesteś Mesjasz , Syn Boga żywego „.Znaleźli się dobrzy ludzie , aby ciało Twoje , zdjąć z krzyż i złożyć w grobie. Józef z Arymatei i Nikodem z największą czcią wyjęli gwoździe , zdjęli cierniową koronę , ciało owinęli w prześcieradło i złożyli na ręce Matki Najświętszej. Jej spieczone wargi wypowiadały słowa : „ Oto ja służebnica Pańska , niech mi się stanie według słowa Twego .”Panie Jezu , są w życiu takie chwile , jak ta z Golgoty. Żadne słowa nie są w stanie wyrazić bólu i cierpienia, które wypełniają serce. pozostaje wszystko się udaje , łatwo jest składać deklaracje o sile mojej wiary. Wszędzie wtedy widzę cuda , wielokrotnie dziękuję , wszystko ofiarowuję i wierzę szczerze. Ale teraz , gdy zdejmują z krzyża Twoje święte ciało , zwyciężają we mnie ciemności. Nie dostrzegam już cudów , nie potrafię dziękować . Ale Twoja ofiara nie jest daremna . ona jest zdolna wskrzesić każdą miłość. W miłości nie ma przegranej. Miłość nie umiera. Myślimy tu Jezu o swojej śmierci, o chwili , gdy nic już nie będziemy mogli zrobić , niczego nie zmienimy, niczego nie poprawimy , nikomu już nie pomożemy , nikomu już nie przebaczymy...Módlmy sięPanie Jezu , spraw , by z mojej śmierci także wyrosło jakieś dobro , by Twoja miłość zmartwychwstała w tych , którzy jej nie przyjęli. Niech dokona się wielkie nawrócenie. Zakończona peregrynacja Twego miłosiernego wizerunku w naszej parafii niech wyryje w naszych sercach świadomość Twej ofiary , głęboką miłość i wdzięczność , abyśmy nigdy nie ustawali w dziękczynieniu za Twe miłosierdzie. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków . XIV - PAN JEZUS DO GROBU ZŁOŻONYKłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, Żeś przez krzyż swój święty świat odkupić raczyłA czyż zadanie kościoła nie polega właśnie na tym , że ma on odzwierciedlać światłość Chrystusa we wszystkich epokach dziejów i sprawiać , aby blask Jego Oblicza zajaśniał także pokoleniom nowego tysiąclecia ?Panie Jezu , wraz z twoimi przyjaciółmi staję przy grobie. Jest mi smutno. Czy ludzie muszą umierać / Dlaczego czeka nas taki smutny koniec? Odejście kogoś bliskiego rodzi w nas smutek. Ale to nie koniec. Śmierć to początek nowego życia z Bogiem , to jakby otwarcie drzwi prowadzących do wieczności. Tu nie kończy się droga , chociaż stoimy przed ostatnią stacją . Dopiero przy niej misja naszego chrześcijaństwa rozjaśniona zostaje światłem Zmartwychwstania. Dopiero w tym miejscu , w miejscu złożenia najświętszego Ciała , nabieramy pewności , że Dobra Nowina została już wypełniona. Pusty grób w poranek zmartwychwstania wyjaśnił wszystkie wątpliwości. Jezu , jesteś rzeczywiście ziarnem pszenicznym , złożonym w ziemi. Tylu już odważnych chrześcijan nie bało się śmierci , która stała się zalążkiem życia dla innych. Tylu ludzi umiera codziennie , aby życie mogło trwać sięPanie Jezu , Ty grzebiesz razem z sobą nasze grzechy. Złóż w ziemi dawnego człowieka i przyoblecz nas w nowego , abyśmy żyli , jak Bóg nakazał w sprawiedliwości i prawdziwej świętości. Spraw , aby Twoja śmierć nie była daremna i żeby wszyscy ludzie mogli korzystać z Odkupienia . Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Oto droga Jezusa , która pozwoliła nam na nowo , w czasie naszych rekolekcji parafialnych przeżyć ciężkie doświadczenie Jego męki. pozwoliła nam także wejść w nasze życie, w życie naszej wspólnoty parafialnej, otworzyła chyba nam wszystkim okno na świat, abyśmy mogli inaczej spojrzeć na siebie , na drugiego człowieka , którego często wśród zgiełku naszego cywilizowanego świata nie zauważamy. Ta droga na tym się nie kończy, a może właśnie teraz się zaczyna , abyśmy byli dla wszystkich ludzi żyjących obok nas zwiastunami pokoju i miłości oraz wysłannikami Boga . Byśmy mogli od dziś już razem budować świat sprawiedliwości i się Panie Jezu , ofiarujemy Ci nasze życie , bo do Ciebie ono należy. Oddajemy je w Twoje ręce, chcemy bowiem uczynić je darem dla innych poprzez modlitwę , cierpienie , solidarność i odpowiedź na Twoje wezwanie , aby pójść za Tobą . Spraw , aby kończące się dziś rekolekcje zaowocowały wzrostem naszej wiary , byśmy mimo wielu trudności dnia codziennego ciągle swym życiem dawali tego świadectwo. Niech nasza cała wspólnota parafialna , będzie dla innych przykładem ciągłego powstawania do nowego życia . Który żyjesz i królujesz na wieki wieków . Amen.
Z papieżem na Krzyżowej Drodze Papież: Ewangelia to nie ideologia, ideologie nie znają uśmiechu Papież apeluje o przerwanie walk na Bliskim Wschodzie: "basta, basta, basta" Wiara skarbem, który trzeba nieść światu W Ziemi Świętej taktyka spalonej ziemi nie jest rozwiązaniem. Rozważania Drogi Krzyżowej z papieżem Franciszkiem
Tak tworzy się tożsamość — prawdziwe imię człowieka” — napisał w rozważaniu do Drogi Krzyżowej w 2000 r. Jan Paweł II. Czytając te rozważania, nie sposób nie odkryć głębi papieskiej myśli i przesłania-prośby na przyszłość: „Przez dwa tysiące lat ta Ewangelia krzyża przemawia do człowieka. ZB2pl.
  • x8m4r90f05.pages.dev/12
  • x8m4r90f05.pages.dev/80
  • x8m4r90f05.pages.dev/36
  • x8m4r90f05.pages.dev/49
  • x8m4r90f05.pages.dev/64
  • x8m4r90f05.pages.dev/5
  • x8m4r90f05.pages.dev/20
  • x8m4r90f05.pages.dev/63
  • rozważania drogi krzyżowej w formie dialogu